W obecnym świecie, gdzie występuje epoka kultu ciała szczupłego wręcz idealnego, z wymiarami 60 – 90 – 60, społeczeństwo bardzo krytycznie patrzy na osoby, u których waga pokazuje parę dodatkowych kilogramów.
Takie osoby zaczynają popadać ze skrajności w skrajność, gonią ideał, który obserwują na wybiegach w czasopismach, na bilbordach i na reklamach w telewizji. W pogoni za idealną sylwetką gubią zdrowy rozsądek, zatracają się w swojej mani tracąc radość z jedzenia, nie jedząc nic. Takie osoby oprócz tego, że cierpią na otyłość, dodatkowo zaczynają wpadać w „łapy” takich chorób jak anoreksja czy bulimia. Po części jest to wina społeczeństwa, które zamiast wyciągać ręce i pomoc do takich osób, wręcz je odpycha.
Powinniśmy udzielać takim osobom rad jak mają się racjonalnie i świadomie odżywiać, ile kalorii dziennie żeby schudnąć powinni przyjmować, jak się ustrzec przed „pokusami”, bo to one głównie powodują, że zbaczamy z wcześniej obranego celu. Jak umiejętnie połączyć ćwiczenia fizyczne z odżywianiem, jakie ćwiczenia robić, jak często w zależności od naszych postępów w spadku wagi. Nie powinniśmy zostawiać takich osób samych sobie, muszą czuć nasze wsparcie i naszą motywację, którą mamy za zadanie im przekazać. Bardzo duży odsetek ludzi walczących samotnie z otyłością, wychodzi mylnie z założenia, że jak sobie będę podjadał i nikt tego nie widzi to się wtedy nie liczy. No niestety innych oszukamy, siebie oszukamy, ale ciała i wagi nie oszukamy. Dlatego tak ważne jest wsparcie, kogoś, kto porozmawia i powie : „Dasz rade, nie poddawaj się”.
Społeczeństwo wychodzi z założenia, że skoro widzi mała ilość osób otyłych na ulicy, hipermarketach w telewizji to ich nie ma, że wszyscy są szczupli i w dobrej formie. Jednak muszę tutaj wyprowadzić was z tego błędu, ponieważ takie osoby istnieją i to w bardzo dużym procencie, tylko zniechęcone i zniesmaczone zachowaniem innych ludzi w stosunku do nich, chowają wręcz ukrywają się w domach, nie pokazując się poza bezpiecznymi czterem ścianami.
[Głosów:0 Średnia:0/5]